Sal de bochegna, czyli: O czym będzie ten blog?
Sal de bochegna
Blog poświęcony dziejom i kulturze Bochni
Sal de bochegna, „sól bocheńska” – ten tytuł wymaga wyjaśnienia. Tak brzmi pierwsza wzmianka o Bochni, wówczas jeszcze niewielkiej osadzie, znajdująca się w sygnowanym przez patriarchę jerozolimskiego Monachusa dokumencie z 1198 roku, w którym między innymi potwierdzono prawa miechowskich bożogrobców do eksploatacji bocheńskich solanek, nadane im przez niejakiego Mikora Gryfitę.
Przez całe wieki Bochnia swą europejską sławę zawdzięczała soli wydobywanej w tutejszej kopalni. Wspominał o Bochni Immanuel Kant w swoich wykładach z geografii fizycznej, Georg Christoph Lichtenberg, wybitny niemiecki fizyk i myśliciel, napomknął w swoich Brulionach o jakichś skamieniałościach znajdowanych w kopalniach bocheńskich i wielickich, a przyjaciel Goethego, Kaspar Maria von Sternberg, obszernie opisywał bocheńskie i wielickie saliny w listach do poety, żywo zainteresowanego geologią – być może zresztą na jego życzenie.
Ale Bochnia to nie tylko miasto soli wydobywanej spod ziemi – której znaczenie ekonomiczne zresztą z biegiem czasu mocno zmalało. To także miasto o bogatej tradycji kulturowej, literackiej i artystycznej. A kultura to też swoisty rodzaj soli – konserwuje pamięć wydarzeń rozgrywających się w historii i przechowuje je dla kolejnych pokoleń. I, co nie mniej ważne, nadaje smak życiu. Nie przypadkiem też bywa symbolem błyskotliwej myśli („sól attycka”) czy zdolności myślenia krytycznego (cum grano salis). Stare alzackie przysłowie zaś wyśmiewało głupca, wyrażając przypuszczenie, że „tam, gdzie przyszedł na świat, nie mieli ani trochę soli”. Akurat w Bochni jej na szczęście nie brakowało, co oczywiście napawa słuszną dumą, ale i nakłada pewne zobowiązania.
I właśnie tej
sal de bochegna, rozumianej bardziej
metaforycznie niż dosłownie, będzie poświęcony niniejszy blog. Dzieje kopalni
bocheńskiej są opisane szczegółowo, do dziejów kultury Bochni i regionu
bocheńskiego da się dopisać jeszcze niejeden rozdział i niejeden przypis. Tę „kulturę”
należy przy tym rozumieć bardzo szeroko. Będę tu zamieszczał teksty o sztuce bocheńskiej, zarówno tej w Bochni tworzonej, jak i
tej, która różnymi drogami do Bochni trafiła – pewnie niewielu bochnian wie, że
w swoim kościele św. Mikołaja mogą
zobaczyć jeden z cenniejszych zabytków malarstwa niderlandzkiego, znajdujących
się na terenie Polski.
https://pau.krakow.pl/FHA/FHA_15_2017_s_59_76.pdf
Chciałbym,
żeby te teksty składały się powoli na coś w rodzaju przewodnika ikonograficznego po tymże kościele św. Mikołaja – dlatego
jednym z pierwszych, które tu publikuję, jest szkic poświęcony herbowi zakonu dominikanów, umieszczonemu nad
portalem kaplicy N.M.P. Nieco uwagi będę chciał poświęcić także twórcom i
uczonym, którzy w jakiś sposób o Bochnię się „otarli”, przyszli w niej na
świat, uczyli się w jej szkołach, mieszkali w niej jakiś czas albo poświęcali
im nieco miejsca w swojej twórczości. A jest o kim pisać! O Kazimierzu Brodzińskim, Ireneuszu Iredyńskim,
Jerzym Żuławskim – by wymienić tylko tych trzech – słyszeli zapewne wszyscy
niektórzy pewnie i o Janie Ptaśniku
czy Janie Achacym Kmicie. Ale chyba
niewielu znane są nazwiska i dorobek urodzonych w Bochni Gabriela Lauba, jednego z klasyków niemieckiej i europejskiej
aforystyki, Emanuela Reichera,
wielkiego aktora niemieckiego, Salo
Landaua, wybitnego holenderskiego szachisty czy Albina Haberdy, jednego z pionierów austriackiej medycyny sądowej. Właśnie
takie postacie chciałbym tu przypomnieć.
Osobny
rozdział to Bochnia w literaturze i
literatura w Bochni. Znajdą się tu szkice o tekstach literackich
wzmiankujących Bochnię, powstałych w Bochni albo jakoś z Bochnią związanych,
także przez swoich autorów. Będę też szukał śladów Bochni – i to nie tylko jako miasta salinarnego – na mapie
kultury europejskiej, zwłaszcza wzmianek o niej w piśmiennictwie obcym czy
jej opisów w relacjach cudzoziemców przemierzających ten region. Te związki
Bochni z Europą wydają mi się tematem interesującym i ważnym. Zwłaszcza dziś.
Chciałbym, aby Sal de bochegna stała się
przedsięwzięciem zbiorowym, tworzonym przez wszystkich zainteresowanych
dziejami naszego miasta. Zapraszam do współpracy zwłaszcza bocheńskich nauczycieli, bibliotekarzy,
studentów i uczniów, fotografów – zawodowych
i amatorów – wszystkich, którzy coś ciekawego o Bochni i jej okolicach wiedzą i
chcieliby się tą wiedzą czy wspomnieniami podzielić, zaprezentować swoje zbiory
zdjęć, obrazów, dokumentów. Marzy mi się
stworzenie czegoś w rodzaju „Alfabetu bocheńskiego”, gromadzącego biogramy mieszkańców
Bochni, którzy zostawili jakiś ślad w jej dziejach, a o których próżno szukać
wzmianek w dotychczasowych opracowaniach historycznych. Myślę tu zwłaszcza o
bocheńskich nauczycielach, wśród których nie brakowało postaci wybitnych i
oryginalnych, o których pamięć trwa niekiedy w uczniowskich wspomnieniach i
anegdotach – warto by tę pamięć zapisać i przechować. Zachęcam także ich
rodziny do sporządzania – najlepiej
udokumentowanych – wspomnień i notek biograficznych, które chętnie umieszczę na
blogu – oczywiście ze wskazaniem autorów. Namawiam do przejrzenia rodzinnych
archiwów fotograficznych – może znajdziecie w nich jakieś ciekawe zdjęcia
miejsc i ludzi, które warto by pokazać – zeskanujcie je i prześlijcie,
najlepiej z opisem, możliwie szczegółowym. Piszcie też, jeśli znajdziecie
jakieś wzmianki o Bochni w literaturze nowszej i dawniejszej.
Większość materiałów już posiadanych umieszczam nie w postach - tu będę publikował teksty nowe - lecz na pogrupowanych w kilka działów stronach. Linki do nich znajdują się po lewej stronie.
Za wszystkie komentarze, uwagi i sugestie będę szczerze wdzięczny. Jeśli zechcesz do mnie napisać, pisz na adres:
brulionbezlinii@gmail.com
Postaram się odpowiedzieć na wszystkie maile.
Zapraszam do lektury, komentowania zamieszczanych tu postów i współpracy bochnianki i bochnian w Bochni i „na obczyźnie”, bliższej i dalszej.
Tadeusz Zatorski
O mnie
Urodziłem się w 1960 roku w Bochni. Tam skończyłem szkołę podstawową (nr 2, im. Kazimierza Brodzińskiego) i liceum (wówczas jedyne w Bochni, im. Króla Kazimierza Wielkiego). Potem studiowałem germanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie Wschodnim. W 2012 roku na Uniwersytecie Gdańskim obroniłem doktorat (o poglądach Goethego na społeczną rolę chrześcijaństwa). Po studiach pracowałem jakiś czas na UJ i AWF w Krakowie jako lektor języka niemieckiego. Od z górą dwudziestu lat param się już tylko tłumaczeniem. Tłumaczę literaturę niemiecką, przede wszystkim filozoficzną i eseistyczną. Wydałem dwie własne książki:
https://terytoria.com.pl/740-goethe-mniej-znany-przeklady-i-szkice.html
Mieszkam w Krakowie.
Prowadzę także drugi blog, zatytułowany Brulion bez linii
o nieco innej tematyce (literatura, translatoryka, polityka, religia).
Kontakt
Jeśli zechcesz do mnie napisać, pisz na adres:
brulionbezlinii@gmail.com
Komentarze
Prześlij komentarz